Szpital Miejski im. Św. Wincentego a Paulo - Gdynia

Bozena Pudlik

Przyszłam bez uprzedzenia w niedzielę rano z ostrym bólem brzucha, wejściem do tzw. świątecznej opieki. Od razu zbadał mnie lekarz. W ciągu kilku godzin SOR, TK, kolejne badania, hospitalizacja i operacja. Po pięciu dniach wypis do domu.
Szpital bardzo ładny, po gruntownym remoncie i rozbudowie. Personel (ratownicy medyczni,lekarze, pielęgniarki pracownicy pomocniczy) kompetentni i uprzejmi. Jedzenie bez gastronomicznego blichtru ale świetnej jakości.
Dobrze jest widzieć ten Szpital w dzisiejszej jego świetnej kondycji, pod każdym względem innej niż tej z lat 1986 i 1988, gdy rodziły się tu moje dzieci. Gratulacje!

Sylwester Huszał

27.12.2024r
Tak wygląda kolejka do przyszpitalnego oddziału do chirurga.Zostałem umówiony na 10⁰⁰ pani w rejestracji rejestrując mnie wyśmiała mnie cyt,,Zapisze pana na 10 ale to i tak nie ma sensu bo tam jest tyle ludzi że ja nie wiem czy zdąży Pan przed tym nim lekarz skończy prace".Myśle sobie typowy NFZ na który płaci się tysiące co miesiąc no tak.Więc przychodze i widze to każdy zbulwersowany lekarka twierdzi że w kolejce jest 60 pacjentów i nie ma sensu się śpieszyć bo to nic nie da.Mam nadzieje że ktoś odpowie za ten cyrk bo takie coś to jest już parodia i traktowanie ludzi jak bydła.Byłem umówiony na godz 10⁰⁰ obecnie mamy 11⁰⁵ a ja dalej nie miałem nawet okazji dać papierku z moim imieniem żeby jakże łaskawa pani doktor wiedziała w ogóle o moim istnieniu i tym że jestem.Nasuwa się pytanie kto mi odda za paliwo jak dziś nie dam rady wejść oraz kto odda mi za płatny parking który o ironio jest na terenie szpitala(miejski)i za każdą godzine oglądania tej parodii zwanej NFZ płace kilka złotych.Nie zostawie napewno tego bez śladu.

Robert

Pozytywnie zaskoczony. Oczywiście z góry wiedziałem, że nie ma u mnie zagrożenia życia wiec liczyłem się na oczekiwanie długie, dostałem do hirurga pr,eciwbulowa kroplówkę i łącznie spędziłem tam ponad 5h ale wszystko fajnie mi ogarnięto, ludzi było ponad 10 przede mną... więc grzecznie czekałem.

Włodzimierz Fiuk (Woody)

Miałem wypadek drogowy, po przywiezieniu przez karetkę zrobili mi sprawnie tomografię i komplet badań. Do tego poskładali i przenieśli na oddzial ortopedyczno-urazowy gdzie czekałem na kolejny zabieg. Cały pobyt od momentu pojawienia się na SOR wspominam dobrze, jak na tego typu miejsca 🙂 cały personel starał się obchodzić ze mną jak najdelikatniej mogli, a i osoby były życzliwe i pomocne. Zarówno lekarze jak i pielęgniarki przez cały pobyt na oddziale 🙂 polecam, że tak się wyraże 😅

Weronika Pałka

W dniu dzisiejszym przyjechaliśmy na sor ze skierowaniem na oddział ortolaryngologiczny z synem - podejrzenie złamania nosa. Pani w informacji na sorze poinformowała nas, że laryngolog syna nie obejrzy ponieważ w pierwszej kolejności musi zrobić to chirurg dziecięcy. Była godzina 14:45 a chirurg mimo końca dyżuru o 15:00 nie zobaczył syna, ponieważ już go nie było. Pojechaliśmy na sor do Wejherowa, bardzo uprzejmi lekarze, syna zbadano pilnie zrobiono prześwietlenie.
GDYNIA SZPITAL MIEJSKI DO DRAMAT! Zero empatii. Odradzam.

Magdalena Lieske

Ta placówka to porażka. Moja babcia trafiła na sor. Z innej placówki (do której babcie chcieliśmy przenieść) dowiedzieliśmy się jaki jest de facto jej stan. Gdy zmarła i przejrzałam wyniki badań okazało się, że miała sepsę już 1,5 doby szybciej niż nam powiedziano. Wzrok politowania ze strony personelu... Chcieliśmy cały czas być przy babci, od 17:00 drzwi zamknięte a babcia już w stanie krytycznym. Pozwolono nam pożegnać się jeszcze na chwilę wieczorem. Gdy usłyszeliśmy że jest niewydolność nerek i wzięli wieczorem babcie na oddział (4 doba!) to już było wiadomo że to koniec. Nikt nie mógł być z babcią w tych ostatnich chwilach. Zmarła rano. Przypominam że osoby nieprzytomne słyszą co się dzieje wokół. Serce pęka bo nie tak powinna odejść. Teraz wiadomo dlaczego starsi ludzie opierają się przed szpitalami !

To jest, była i będzie umieralnia !

Robert z Gyddanzyc

Trafiliśmy z 2-letnim synkiem na SOR z objawami gorączki. W poczekalni spędziliśmy ok 1h, następnie mieliśmy szczęście natrafić na bardzo kompetentną p.Dr Aleksandrę Treder. Lekarz bardzo młoda ale tak ciepłe i miłe osoby rzadko się zdarzają.
Lekarka o dużej wiedzy medycznej i wyjątkowej sympatii do dzieci. Analityczne, naukowe podejście do badań oraz do wyników. Kocha maluszki. Bardzo uprzejma dla rodziców dziecka, dokładnie wyjaśnia jak postępować. Zero protekcjonalnego patrzenia z góry, karcącego pouczania czy patrzenia surowym okiem.
Ogólnie w Szpitalu spędziliśmy 5h i mimo, że to może wydawać się długo to dzięki dr Treder czas ten upłynąl nam bardzo szybko.
Jako rodzice Rafałka B. chcielibyśmy Pani serdecznie podziękować.

Dave W.

Odradzam!!! Ostatnio trafiliśmy na sor. Niefortunny przypadek, pies pociągnął mocniej żonę, smycz zakleszczyła palec i złamał się. 4 godziny siedzenia, całe szczęście mieliśmy coś swojego przeciwbólowego bo nikt na to nie zwraca uwagi. Zrobiono rtg, po kolejnych 2 godzinach przyszedł ktoś żeby opatrzyć żonę. Nie zobaczyliśmy zdjęcia ani nie dostaliśmy wyników rtg. Diagnoza, palec złamany. Ok, ale opatrunek założony tak że mogłoby go nie być, bardziej okalający dłoń środkową niż lewoskrętne złamanie palca dłoni. Sami w domu zrobiliśmy inny opatrunek usztywniając palec. Zgodnie z zaleceniem po tygodniu kontrola, tym razem już prywatnie w innym miejscu. Lekarz zdziwiony pyta żonę kto jej udzielał pierwszej pomocy bo palec jest złamany w 3 miejscach i wymagał nastawienia. W tym momencie ma skierowanie na chirurgię, łamanie i nastawianie palca. Kolejne 6 tygodni z życiorysu. Ja pytam czy szpital w Gdyni poniesie za to odpowiedzialność?!!! Niekompetentne podejście do zdrowia pacjentów!!! Składaną przysięgę Hipokratesa aby życie i zdrowie ratować, a przede wszystkim nie szkodzić mogą sobie.... NIE POLECAM!!!!