Centrum Weterynaryjne WetMedyk - Banino

Magdalena

Bardzo dobra placówka, ma szybkie terminy, panie zawsze doradzą co można samemu popróbować lub w którym wypadku już potrzebna jest wizyta. W sytuacjach nagłych zawsze znajdą miejsce. Cenowo bardzo ok.
Jedynie co to trochę mało miejsca w poczekalni, ale nie da się mieć wszystkiego. Fajnie że jest lekko oddzielona poczekalnia, to jak są duże psy i koty to jakoś da się odseparować.
Z kolei dr Norbert to najlepszy lekarz jakiego mieliśmy do tej pory.
Miałam dwa przypadki typu "zagadka" i dr Norbert z każdej możliwej strony analizował i sprawdzał dokładnie co się mogło zdarzyć. Zalecane były wszelkie dostępne badania, dopasowanie leków, nawet polecenia co warto wykonać a co jest typowym zjadaczem portfela.
Był u mnie przypadek, gdzie interna już nieestety nie sięgała dalej, to i tak szperał po wszystkich swoich źródłach i podpowiadał. Nawet w już beznadziejnej sytuacji dopowiadał o możliwościach i wspierał na duchu. Między innymi dzięki niemu nie podjęłam się eutanazji kota, a w moich oczach było już blisko. Figo finalnie trafił do neurologa, a potem onkologa i biega sobie (póki co, tfu tfu) szczęśliwie po domu, a był totalny paraliż kończyn przy "internie".

Magdalena T.

Lekarze w tej przychodni to profesjonaliści przez duże „P“. Oceniając zarówno podejście do pacjenta jak i jego rodziny. Niezależnie od tego czy to zwykła wizyta kontrolna, poważna operacja czy nagły wypadek: za każdym razem otrzymujemy pomoc na którą liczymy. Mamy nadzieję, że ta miła współpraca potrwa jeszcze długie lata i wspólnie będziemy mogli świętować pełnoletność naszego psiaka. Warto dodać, że nasz malamut przetestował cierpliwość i wyrozumiałość każdego członka zespołu 😉 Dziękujemy z całego serca i do zobaczenia na kolejnej kontroli! Gucci poleca wszystkimi czterema łapami 🙂

Aga P.

Dobre miejsce. Pies nie ma problemu żeby tam przychodzić pomimo obcinania rozwalonego pazura a ma straszy problem w kwestii obcinania pazurów .

Kamila L.

Fachowa pomoc dla zwierzaka.
Pani dr wszystko skrupulatnie omawia więc można być spokojnym o swojego pupila

Jey J.

Korzystamy z Weta kilka lat. Jak trzeba pomogą w nagłej potrzebie. Nie najtaniej ale cóż jakość kosztuje. Polecam

Marcin R.

Dobra i szybka obsługa, dla naszego kundelosa wybieramy co najlepsze i dlatego jesteśmy tu zapisani.

Dominika K.

Niby lecznica, niby lekarze, ale woleli mojego zwierzaka uśpić w imię ulżenia mu w cierpieniach i zmniejszonego komfortu życia, w dodatku oskarżając mnie przy tym o znęcanie się nad nim. Nie po to przyszłam po pomoc, żeby iść po najmniejszej linii oporu i nie próbować nawet zawalczyć o to, by jednak zwierzak żył i w miarę możliwości sprawnie funkcjonował. Na szczęście nie dałam się namówić na eutanazję, w dwóch innych przychodniach znaleźli się lekarze, którzy, widząc wolę życia i zaradność zwierzaka, mimo ryzyka bez wahania podjęli się ratowania życia i jego komfortu.
Kierując się poglądami i podejściem lekarzy z opisywanej tutaj przychodni musiałabym poddać eutanazji swoje dziecko, bo też kiedyś chorowało i cierpiało i przez powikłania komfort jego życia jest obniżony. Zresztą idąc tym tokiem myślenia sama powinnam się uśpić, bo też mam swoje dolegliwości.
Reasumując, na szczepienia i inne drobne dolegliwości przychodnia może i w porządku, ale począwszy od urazów typu złamanie itp. lepiej szukać pomocy gdzieś indziej.

Odniosę się jeszcze do tego, co zostało napisane pod moją opinią. Tutaj, gdyż żadne moje zwierzę już do tej przychodni nie przyjdzie, nawet na szczepienie.
Po pierwsze, zadaniem lekarza, zwłaszcza w stanie zagrożenia życia pacjenta, nie są dywagacje na temat tego, ile w tym wszystkim, co się zadziało, jest winy opiekuna. Niestety, nie jestem w stanie być w dwóch miejscach jednocześnie i kontrolować, co się dzieje w domu podczas mojej nieobecności.
Druga rzecz, podobno zdjęcie RTG jakiekolwiek złamanie ("kończyn miednicznych" 😳 )wykluczyło, więc kotek dostał antybiotyk i zalecenie kontrolnych wizyt. Rzeczywiście, to 10 dni kontroli było istną gehenną dla zwierzaka, której można było uniknąć, gdyby diagnoza została postawiona prawidłowo podczas pierwszej wizyty. Mimo że zdaniem Pań kotek strasznie cierpiał, leki przeciwbólowe dostał tylko raz, potem, na każdej kolejnej wizycie Panie tylko obserwowały narastającą martwicę i towarzyszący jej odór.
Panie, zamiast przyznać się do błędu, brnęły dalej, idąc po najmniejszej linii oporu, czyli uparcie zalecając uśpienie kotka w imię komfortu - najpewniej wyłącznie tychże Pań. W dzisiejszych czasach jest przecież normą, że jak coś się zepsuje, to się to wyrzuca i kupuje nowe. Po co próbować cokolwiek naprawiać?
Mało tego, nawet w dniu wybłaganego wręcz zabiegu amputacji, Panie w dalszym ciągu uparcie nalegały na uśpienie kota.
Na szczęście znaleźli się prawdziwi weterynarze z powołania, którzy, widząc wolę życia zwierzaka, bez wahania kotka "naprawili" i może cieszyć się życiem. Zapewniam, że jest ono komfortowe i niczym się nie różni od życia innych małych kociąt. Mruczy, biega po całym domu i łapie wszystko, co się rusza. Również korzystanie z kuwety nie jest dla niego problemem.
I nie trzeba było amputować całych nóg, aż do miednicy (tak też chyba najłatwiej ten zabieg wykonać). Trzeba było jedynie trochę chęci i ambicji do takiego przypadku.

WO

Mila i profesjonalna obsluga